piątek, 18 grudnia 2015

Trudny prezent - "Miłość w czasach zarazy"

Hej!!

Witajcie ponownie :) ja jestem już w nastroju przedświątecznym i mam nadzieję, że Wy też! Nie mogę się doczekać świąt. Tak naprawdę zostały mi jeszcze dwa dni szkolne i wreszcie wolne. W sumie to tylko poniedziałek, a we wtorek czeka mnie Wigilia klasowa - ostatnia z moją klasą w takim składzie. Oczywiście jak co roku robiliśmy losowanie i kupowaliśmy prezenty świąteczne. Mają to być drobiazgi, ale jak dla mnie najważniejsze żeby miały one jakieś znaczenie. Jak zwykle miałam super szczęście i wylosowałam chłopaka ;)

Zawsze mam problem z prezentem dla chłopaka, bo wiadomo, że dziewczynie coś łatwiej kupić. A tym bardziej z kobiecego punktu widzenia. No, ale co zrobić... prezent trzeba kupić. Dzisiaj wybrałam się na zakupy i tak, kupiłam prezent. Wiedziałam, że chcę kupić jakąś książkę dla kolegi, bo wiem, że on lubi czytać różne ambitne książki. Mimo wszystko miałam problem. Za namową koleżanki, która również zna się na klimatach "literatury inteligentnej" wybrałam książkę "Miłość w czasach zarazy" Gabriela Garcii Marqueza. Napis "Bestseller wszech czasów" na pierwszy rzut oka już zachęca do lektury. Potem opis: "Kultowa powieść o miłości, która okazuje się silniejsza od samotności, od fatum i od śmierci". Jedyne co mnie najbardziej zastanawia to, to czy nie jest ona za bardzo kobieca... Okładka w tej wersji wygląda bardzo kobieco - jest to czerwona róża i patrząc na okładkę nikt by się nie spodziewał, że powieść może być również dobrym wyborem dla mężczyzn.

„Miłość w czasach zarazy” Gabriela Garcii Márqueza to lektura złożona. W zasadzie temat jest prosty: pewien chłopiec zakochuje się w pięknej rówieśnicy i składa śluby dozgonnej miłości. Jak w baśniach, w starych opowieściach bajarek, jak za dawnych lat – bo wydaje mi się, że „dawne lata” obfitowały w romantyków, czego nie można powiedzieć o dzisiejszym świecie, w którym prawie wszystko kręci się wokół nieustannej pogoni za karierą, sukcesem, lepszą posadą. Ale, ale… Miało być przecież o miłości..."
 Niestety nie miałam lepszego pomysłu i mogłam polegać jedynie na wyborze koleżanki, więc stwierdziłam, że zaryzykuję i już. Mam jedynie nadzieję, że książka będzie trafionym wyborem i jeszcze jak dotąd kolega jej nie przeczytał ;) 

Wy pewnie też już kupiliście jakieś prezenty albo jeszcze zamierzacie to zrobić. Na co się zdecydowaliście lub co macie zamiar wybrać dla swoich najbliższych, znajomych?

A co sądzicie o moim wyborze? Czytaliście? Jeśli tak to podzielcie się swoimi wrażeniami i piszcie czy książka nadaje się według Was dla chłopaka. Może polecacie coś całkiem innego. Macie jakieś pomysły na inny prezent?

Dziękuję kochani za pomoc. Będę bardzo wdzięczna.

Buziaki ;*


3 komentarze:

  1. O ile książka nie będzie ckliwa i pisana na zasadzie "Zmierzchu" to myślę, że może być dobrym prezentem :)
    Btw. zapraszam na swojego bloga http://twounbreakablegirls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co wiem książka jest raczej w dobrym stylu. Koleżanka, która mi ją poleciła, również czyta bardziej ambitne książki, więc mam nadzieję, że kolega również będzie zadowolony z prezentu :)

    OdpowiedzUsuń